Krynica-Zdrój - historia
Od łemkowskiej wsi Krzenycze poprzez przedwojenną "perłę polskich uzdrowisk", do PRL-owskiej mekki turystyki "ludowej"
Początki uzdrowiska
Wieś Krzenycze założona została ok. 1547 r. przez Danka z Miastka (obecnie Tylicz). Do I rozbioru należała do Państwa Muszyńskiego, czyli niezależnego państewka (z własnym prawem, sądami i wojskiem) obejmującego Muszynę, Tylicz i okoliczne wsie, będącego własnością biskupów krakowskich. Tak jak inne wsie w okolicy, zdominowana była przez ludność ruską i wołoską (Łemków). Początki działalności uzdrowiskowej datuje się na 1793 r., kiedy to austriacki komisarz rządowy z Nowego Sącza wykupił działki wokół Zdroju Głównego (teren dzisiejszego deptaku), zabezpieczył źródło, a w następnym roku postawił Mały Domek (pierwszy dom zdrojowy) i stajnie. To jednak nie wystarczyło, by konkurować z prężnie się rozwijającym słowackim konkurentem - Bardejovskimi Kupelami.
Impuls do rozwoju dał przyjazd w 1806 r. komisji cesarskiej pod przewodnictwem dra Schultesa, która uznała Krynicę za „miejscowość klimatyczną”. Sam dr Schultes był pod wrażeniem właściwości leczniczych tutejszych wód i zaczął promować Krynicę w całej Europie. Na fali tych sukcesów opracowano szczegółowy plan zagospodarowania uzdrowiska obejmujący budowę łazienek, kolejnych domów gościnnych, domu dla lekarza zdrojowego „Kamienica” i parku w stylu angielskim na Górze Zdrojowej (Parkowej). Zaowocowało to wyraźnym wzrostem zainteresowania uzdrowiskiem, jednak sukcesy nie trwały długo. Po niespełna 20 latach doszło do kilku skandali związanych z defraudacją majątku uzdrowiska przez ówczesnych zarządców, czego efektem było opuszczenie Krynicy przez ostatniego lekarza zdrojowego w 1832 r. i całkowity upadek uzdrowiska, który zakończył się oficjalnym odebraniem statusu „miejscowości klimatycznej” w 1846 r.
Epoka Dietlowska
Na szczęście znaleźli się w Galicji ludzie chcący ratować dogorywające uzdrowisko. W 1856 r. - w czasie największego kryzysu, gdy Krynica nie była już oficjalnie uzdrowiskiem, przyjechała komisja pod przewodnictwem Józefa Dietla, profesora UJ i ojca polskiej balneologi. Dzięki jego staraniom przywrócono Krynicy status „miejscowości klimatycznej” i pozyskano środki na odbudowę i rozwój obiektów zdrojowych. Wiedza i autorytet J. Dietla pozwoliły wprowadzić w Krynicy nowatorskie zabiegi zdrowotne, m.in. okłady borowinowe, kąpiele balsamiczne, inhalacje i saunę. Z jego inicjatywy rozpoczęto budowę Starych Łazienek Mineralnych. Jako że J. Dietl wykładał i prowadził badania na UJ, doglądał Krynicy okazjonalnie, natomiast na stałe uzdrowiskiem zarządzał dr Wł. Zieleniewski, człowiek bardzo przedsiębiorczy i ambitny. Dzięki ich owocnej współpracy Krynica rozwijała się bardzo prężnie. W ciągu 20 lat zwiększono liczbę pokoi noclegowych z 57 do 669, powstały Stare Łazienki Mineralne, Stary Dom Zdrojowy (obydwa budynki funkcjonują do dzisiaj), Pijalnia Główna (po wojnie zastąpiona obecną „szklarnią”) Teatr Modrzewiowy (spłonął w czasie wojny), przebudowano deptak, utworzono stałą orkiestrę zdrojową koncertującą w specjalnym pawilonie na deptaku, H. Nitribbit założył pierwszą aptekę (słynąca z olejku balsamicznego produkowanego z pędów drzew iglastych), zaś prywatni inwestorzy wybudowali dziesiątki pensjonatów.
W 1876 r. cesarz Franciszek Józef zarządził budowę Galicyjskiej Kolei Transwersalnej, której jedna z odnóg miała prowadzić z Tarnowa przez Muszynę na Węgry. Dzięki tej inwestycji podróż do Krynicy przestała się wiązać z koniecznością pokonania kilkudziesięciu kilometrów zaprzęgiem konnym po zaniedbanych górskich drogach. Od tej pory do Muszyny dojeżdżało się pociągiem malowniczą Doliną Popradu, a z Muszyny do Krynicy wystarczyło przejechać ostatnie 10 km. dorożką.
Ukoronowaniem przemyślanych inwestycji i skutecznego promowania Krynicy było przyznanie uzdrowisku srebrnego medalu na międzynarodowej wystawie balneologicznej we Frankfurcie nad Menem w 1881 r.
Dzięki budowie linii kolejowej i wielu inwestycjom zainicjowanym przez Dietla i Zieleniewskiego Krynica pod koniec XIX wieku stała się modnym uzdrowiskiem o ugruntowanej renomie. Jedynie Zakopane mogło poszczycić się porównywalną popularnością i równie dynamicznym rozwojem. Obydwa kurorty miały swoich wskrzesicieli – Krynica prof. J. Dietla, Zakopane dra T. Chałubińskiego, obydwaj byli lekarzami, obydwaj wypromowali kurorty w poł. XIX w, pierwszy pochodził z Krakowa, drugi z Warszawy – podobnie z ich kurortami – do Zakopanego tłumnie zjeżdżali się (i nadal zjeżdżają) warszawiacy, Krynicę od początku faworyzowali krakusi. Krynica zaprojektowana została w oparciu o wzorce zachodnioeuropejskie, z pominięciem kultury i architektury lokalnej, Zakopane zaś od początku skupione było raczej na swojej podhalańskiej wyjątkowości i z wielkim trudem przyjmowały się tam jakiekolwiek nowinki przywiezione „z dołu”.
Krynica w początkach XX wieku:
Z „epoki Dietlowskiej” Krynica wychodziła jako dobrze funkcjonujący organizm. Zasadnicze inwestycje zostały poczynione, kierunek rozwoju nadany, od następców Dietla i Zieleniewskiego oczekiwano jedynie, by utrzymali obecne tempo rozwoju i nie popsuli tego, co już było dobre. Udało się to osiągnąć, i to z nawiązką. W 1900 r. wybudowano w Krynicy kanalizację, do 1908 r. doprowadzono linię telefoniczną i elektryczność, a na początku 1911 r. dociągnięto linię kolejową z Muszyny. Dzięki tym inwestycjom znacznie wzrosła liczba turystów odwiedzających Krynicę – już w 1911 r. odnotowano ich ponad 11 tysięcy.
Wydawało się, że w zakresie oferty uzdrowiskowej już nic więcej nie da się zrobić. A jednak, w latach 1912-1914 przeprowadzono wiercenia pod nadzorem profesora Uniwersytetu Lwowskiego Jana Zubera. Ich efektem było odkrycie najmocniejszej wody leczniczej w Europie (!), nazwanej na cześć profesora - „Zuber”. Do dziś stanowi wisienkę na torcie Krynickich wód mineralnych, słynąc ze swoich znakomitych właściwości w leczeniu chorób układu pokarmowego.
Wybuch I wojny światowej przerwał okres prosperity. Co prawda Krynica, podobnie jak Zakopane, szczególnie nie ucierpiała wskutek bezpośrednich działań wojennych, ale w czasie wojny ludzie mają raczej poważniejsze problemy niż planowanie urlopu, więc obydwa kurorty w ciągu tych czterech chudych lat bardzo podupadły.
Epoka Nowotarskiego
Z zawieruchy I wojny światowej Krynica wyszła bardzo zubożona, jednak euforia z odzyskania niepodległości górowała nad znużeniem wojną. W 1918 r. powołano na nowo Komisję Zdrojową, a dyrektorem zakładu zdrojowego mianowano inż. Leona Nowotarskiego. W 1923 r. podczas wizytacji Krynicy Prezydent Stanisław Wojciechowski położył kamień węgielny pod budowę Nowych Łazienek Mineralnych. W 1928 r. ukończono budowę potężnego i ekskluzywnego sanatorium „Lwigród”, zaprojektowanego i ufundowanego przez lwowian (stąd nazwa), równocześnie oddano do użytku Nowe Łazienki Mineralne, w międzyczasie prywatni inwestorzy postawili kilkadziesiąt mniejszych obiektów uzdrowiskowych (pensjonaty, wille, restauracje), łącznie do 1928 r. powstały 164 obiekty noclegowe.
Lata 1920-1928 to okres wielkiej prosperity uzdrowiska, w czym niemała jest zasługa inż. Nowotarskiego. Znakomicie radził sobie jako kontynuator dzieła rozpoczętego przez Dietla. Co więcej, w tym okresie udało się kryniczanom i jej sympatykom pchnąć Krynicę w zupełnie nowym kierunku. Na początku lat 20-tych rozkwitała w Polsce moda na sport, powstawały dziesiątki klubów, związków i obiektów sportowych. Okazję do utworzenia pierwszych ośrodków sportów zimowych zwietrzyły Krynica i Zakopane. Tym razem obyło się bez rywalizacji – zakopiańczycy upodobali sobie dyscypliny narciarskie, zaś kryniczanie łyżwiarstwo, hokeja i saneczkarstwo. W 20-leciu międzywojennym w Zakopanem powstała sieć tras biegowych, szkoły narciarskie, Wielka Krokiew i kolejka na Kasprowy Wierch, co uczyniło z Zakopanego światowej sławy ośrodek narciarski, czego przypieczętowaniem była organizacja Mistrzostw Świata FIS w styczniu 1939 r. W Krynicy pierwsze ważne inwestycje sportowe poczyniono w latach 1927-29 – powstała wtedy skocznia narciarska na Górze Krzyżowej (nieco mniejsza niż Wielka Krokiew), oraz lodowisko przy Alei Lipowej, na którym rozegrano w 1931 r. Mistrzostwa Świata w Hokeju. W 1929 r. powstał tor saneczkowy na Górze Parkowej, ówcześnie jeden z najnowocześniejszych i najszybszych na świecie, a do lat 50-tych jedyny duży tor w Polsce. Od 1931 r. rozgrywano tu regularnie zawody międzynarodowe, w 1935 r. Mistrzostwa Europy a w 1958 i 1962 r. odbyły się tu Mistrzostwa Świata w saneczkarstwie. Pasmo sukcesów zarówno sportowych, jak i w organizacji zawodów, przerwał wybuch II wojny światowej.
Rozwój części uzdrowiskowej po chwilowym przestoju wywołanym Wielkim Kryzysem w 1929 r., wszedł w nową fazę intensywnego rozwoju ok. 1932 roku. Pierwszą wielką inwestycją ukończoną po okresie zastoju był luksusowy Hotel „Patria”, wybudowany przez światowej sławy tenora Jana Kiepurę, który silnie związał się z Krynicą i trwale wpisał w jej historię. Kolejną była budowa w 1934 r. dużego schroniska pod Jaworzyną Krynicką z inicjatywy Oddziału Krynickiego PTT, uruchomienie w 1938 r. nowoczesnej kolejki na Górę Parkową i ukończenie w sierpniu 1939 r. budowy Nowego Domu Zdrojowego. Podobnie jak na arenie sportowej, sukcesy Krynicy jako ośrodka turystycznego zostały zrujnowane przez wybuch II wojny światowej.
Okupacja, lata powojenne i współczesne
We wrześniu 1939 r. do Krynicy weszły wojska słowackie (powstała w 1939 r. Republika Słowacka była sojusznikiem III Rzeszy). Na początku okupacji doszło do wielu grabieży i zniszczeń. Żydów krynickich wywieziono do sądeckiego getta, a ich domy spalono. W 1940 r. zdecydowano o odtworzeniu kurortu – oczywiście dostępnego tylko dla Niemców i ich sojuszników. Rozpoczęto również próby „zniemczania” ludności łemkowskiej, podobnie jak podhalańskich górali. Jednocześnie bezwzględnie wyniszczano łemkowską inteligencję, silnie zakorzenioną w kulturze staroruskiej. Znajdujące się w dość dobrym stanie uzdrowisko zostało w 1945 r. doszczętnie zdewastowane po wkroczeniu armii radzieckiej. Zabrano dosłownie wszystko, co się dało oderwać od podłoża, nie oszczędzono nawet miedzianych wanien i rur kanalizacyjnych w sanatoriach.
Z ruin Krynica podniosła się dopiero w latach 50-tych. Utworzenie Funduszu Wczasów Pracowniczych i wszechobecny kult „ludowości” przesadziły o zerwaniu z kameralną i wytworną przeszłością kurortu. Przedwojenne obiekty przystosowano do standardu „ludowego”, a nowe gmaszyska robotniczych sanatoriów takich jak „Budowlani”, „Energetyk” czy „Leśnik-Drzewiarz” bezpowrotnie zmieniły krajobraz Krynicy. Zwieńczeniem tych przemian było wyburzenie w 1969 r. starej Pijalni Głównej w stulecie jej istnienia (1869-1969) i budowa nowej pijalni – ogromnej, modernistycznej szklarni. Nie sposób odmówić tej decyzji pewnych racji – Stara Pijalnia była zbyt mała jak na potrzeby turystyki masowej. Obecna jest od niej aż 8-krotnie większa, a jej szklane ściany pozwoliły na utworzenie sporego zimowego ogrodu pełnego egzotycznych roślin. Ot, coś na kształt dawnych oranżerii, tylko w skali XXL. Jednak zamiana pięknej, kameralnej pijalni na gmaszysko przypominające dworzec - kompletnie oderwane od historii i architektury otoczenia - w typowy dla tamtej epoki sposób oszpeciło deptak. Co gorsza, nieodwracalnie. Obecna Pijalnia została uznana za zabytek modernizmu i nawet gdyby ktoś miał pomysł na jej przebudowę, to i tak zgody nie dostanie. Kolejnym wielkim ciosem dla architektury Krynicy były liczne pożary zabytkowych drewnianych willi i pensjonatów, w ich wyniku doszczętnie spłonęły m.in. „Litwinka” (1968 r.) i „Tatrzańska” (1987 r.).
Nadzieję na przywrócenie Krynicy dawnego piękna dają prowadzone w ostatnim latach renowacje budynków uzdrowiskowych – dowodzą, że umiejętna przebudowa PRL-owskich "potworków" pozwala zgrabnie wkomponować je w styl szwajcarski, typowy dla starej krynickiej zabudowy. Dobrym tego przykładem może być adaptacja modernistycznego biurowca szpecącego centrum Krynicy na „Pasaż Krynicki”, zaniedbanego ośrodka wypoczynkowego w Hotel Czarny Potok i rządowego obiektu konferencyjno-wypoczynkowego „Dyrektorówka” (koszmarnego betonowego bunkra) w elegancki Hotel „Prezydent”. Do tego dochodzą nowe budynki, w większości dobrze wkomponowane w otoczenie m.in. nowa siedziba straży pożarnej, budynek przedszkola na os. Źródlana, wiele nowych hoteli i pensjonatów, choć na tym polu odnotować można także kilka poważnych wpadek – nie będę ich wymieniał, wystarczy krótki spacer po centrum, byście sami je znaleźli.
Na życie kulturalne powojennej Krynicy największy wpływ miały dwa czynniki. Pierwszym była twórczość Nikifora, łemkowskiego malarza prymitywisty, któremu poświęcono film „Mój Nikifor”, a w 1995 r. utworzono poświęcone mu muzeum w willi „Romanówka” na Deptaku. Upośledzony i niepiśmienny malarz wzbudzał u przechodniów politowanie, jego „obrazki” kryniczanie kupowali za grosze, a gdy rozeszła się wiadomość, że Nikifor choruje na gruźlicę, w wielu domach profilaktycznie je spalono. Nikt wtedy nie przypuszczał, że za kilkanaście lat jego dzieła będą cenione w świecie, a przy tym warte fortunę... Niejeden, co przypadkiem obrazy zachował, ubił w ten sposób interes życia... ;) Drugim czynnikiem są organizowane od 1967 r. Festiwale Kiepurowskie, będące wspomnieniem związanego z Krynicą słynnego tenora i gwiazdora przedwojennego kina - Jana Kiepury. Co roku przyciągają do Krynicy rzesze melomanów, złaknionych tego dwutygodniowego operowo-operetkowego karnawału.
Jeśli zainteresowała was historia Krynicy, zapraszamy na spacer śladami przedwojennej Krynicy.
Może zainteresuje Cię również:
-
Beskid Sądecki
Najważniejsze informacje o Beskidzie Sądeckim. Najciekawsze szlaki, atrakcje, uzdrowiska, zabytki.
2016-12-18 -
Beskid Niski
Najważniejsze informacje o Beskidzie Niskim. Szlaki, atrakcje, miejscowości, zabytki, muzea.
2015-11-22