Dzisiaj 10:00 - 21:00 >>
niedz | 10:00 - 21:00 |
pon | 10:00 - 21:00 |
wt | 10:00 - 21:00 |
śr | 10:00 - 21:00 |
czw | 10:00 - 21:00 |
pt | 10:00 - 21:00 |
sob | 10:00 - 21:00 |
Pijalnia Główna w Krynicy
zabytekO najbardziej kontrowersyjnym budynku w Krynicy i o barwnej historii dwóch poprzedniczek.
Pijalnie powstałe przy Zdroju Głównym w Krynicy i ich historia są wiernym odbiciem losów Krynicy, jej wzlotów i upadków, świadectwem epok, przez które Krynica przechodziła. Były ich aż trzy, każda powstała nieprzypadkowo i odbijały się w niej rysy typowe dla ducha danej epoki, nie tylko w architekturze, ale również w gabarytach i przeznaczeniu.
Pijalnia z 1806 r.


Była pierwszym obiektem postawionym w miejscu wypływu Zdroju Głównego. Jak na epokę romantyzmu przystało, inspirowana była orientem. Złośliwi nazywali ją „Domkiem Chińskim” lub „Gitarą”. Jakiekolwiek zastosowanie praktycznie miała tylko w lecie, gdy chroniła od deszczu i słońca. Ale któż w romantyzmie przejmował się takimi przyziemnymi sprawami jak zastosowania praktyczne... Miało być 'klimatycznie', zadaniem architektury tamtej epoki (podobnie jak każdej innej dziedziny sztuki) było wywoływać pewne stany emocjonalne. W dodatku Krynica, maleńkie, dopiero wykluwające się uzdrowisko, posiadające jakieś 'dziwy natury' w postaci zatrzęsienia wód mineralnych, musiało przyciągać wszelkich romantycznych radykałów w wysoko postawionych kołnierzach. Tak więc pijalnia mała – bo małe uzdrowisko. Dziwaczna i niepraktyczna – bo dla klienta o specyficznych gustach.
Pijalnia z 1869 r.
Nastały inne czasy dla uzdrowiska. Romantyzm wychodził z mody, a przede wszystkim Krynica przestała być siedliskiem dla ekscentryków szukających dziwów natury i nastrojowej scenerii dla rozważań o przemijaniu. Stała się modnym, drogim, europejskim uzdrowiskiem dla elit, a orientalna altana w centrum deptaka na takiej klienteli nie robiła wrażenia. Trzeba było postawić dużą, nowoczesną, a przede wszystkim całoroczną pijalnię. „Domek Chiński” rozebrano i przeniesiono do Parku Słotwińskiego, a w jego miejsce postawiono - zgodnie z zagraniczną modą uzdrowiskową - budynek w stylu szwajcarskim. Faktycznie pijalnia była piękna, miała część letnią – zadaszony spacerniak osłonięty piękną ażurową konstrukcją z drewna i otulony egzotyczną roślinnością, ale posiadała też część całoroczną, obejmującą oprócz sali do sprzedaży wody również gabinety zabiegowe. Tak, ten budynek miał być piękny, ale również funkcjonalny i komfortowy – w sam raz dla międzynarodowej, zamożnej klienteli. Pijalnia przetrwała znacznie dłużej niż „Domek Chiński”, jednak dokładnie w stulecie jej istnienia, w 1969 r., została zburzona, a to co zbudowano w jej miejsce, też wymownie oddaje ducha epoki, w której powstało.
Pijalnia z 1971 r.


Nastały nowe czasy – turystyki masowej – więc dotychczasowa pijalnia zaczęła niektórym zawadzać jako zbyt mała i burżujska. To, co w jej miejsce postawiono, do dziś wzbudza skrajne emocje – jak wszystkie modernistyczne twory. Ośmiokrotnie większa od swej poprzedniczki, przypomina raczej Dworzec Centralny, niż pijalnię, ale przynajmniej była w stanie obsłużyć 4000 proletariuszy na godzinę. Szklane ściany umożliwiły budowę ogrodu zimowego, czegoś na kształt dawnych oranżerii, jednak jak na PRL przystało, musiało to być w rozmiarze XXL. Oczywiście takie drobiazgi, jak spójność architektoniczna z zabytkowym otoczeniem, nie zaprzątały umysłów ówczesnych planistów, więc nasza szklarnia nieco się wybija z otoczenia. Ponadto przy okazji budowy – poza oczywistą koniecznością zburzenia starej pijalni – trzeba było przenieść pomnik „wskrzesiciela Krynicy”, J. Dietla, ale czegóż się nie robi dla lepszej obsługi turysty masowego...
Dobrze, koniec tych złośliwości... Uczciwie trzeba przyznać, że pijalnia ma swoje zalety. Nazbyt agresywny wygląd względem otoczenia należy złożyć na karb istoty modernizmu, którego fascynaci nigdy nie liczyli się z otoczeniem, co – niestety – widać w każdym polskim mieście. Natomiast ogród zimowy jest pomysłem bardzo trafionym. Możemy posiedzieć w cieple, otoczeni egzotyczną roślinnością, popijając najlepsze wody mineralne w Europie, nie przejmując się pluchą czy śnieżycą na dworze. A co więcej, możemy spoglądać przez szklane ściany na piękny deptak, jednocześnie nie widząc pijalni... Genialne! ;-) Ostatnio pijalnia przeszła gruntowny remont. Z zewnątrz nic z jej ekscentrycznego wyglądu nie można było ująć, bo jest zabytkiem modernizmu i musi szpecić Krynicę na wieki wieków, natomiast we wnętrzu zaszło kilka pozytywnych zmian. Wystrój stał się bardziej „multimedialny”, wieczorami roślinki są nastrojowo podświetlane, z głośników płynie muzyka relaksacyjna, przebudowana sala koncertowa gości kilka-kilkanaście koncertów miesięcznie, znalazło się także miejsce dla eleganckiej kawiarenki.
Może zainteresuje Cię również:
-
Ośrodek narciarstwa biegowego 'U Leśników'
Ciekawie poprowadzone i dobrze przygotowane trasy o łącznej długości 6,2 km. Na miejscu wypożyczalnia i instruktorzy.
2016-12-06 -
Krynica - Góra Parkowa
Jeden z najpiękniejszych parków w Polsce: źródełka wód mineralnych, stawy, punkty widokowe, altany, restauracja, zjeżdżalnie
2015-12-09