Śladami przedwojennej Krynicy
2-godzinny spacer w pięknej scenerii z krynicką historią w tle
1. Kościół Zdrojowy

Kościół pw. Wniebowzięcia NMP był pierwszym murowanym kościołem rzymskokatolickim w Krynicy (wcześniej powstała murowana cerkiew greckokatolicka). Jako pierwszy taki obiekt, usytuowany został w sercu uzdrowiska – przy zbiegu 3 głównych dolin i biegnących nimi ulic – Piłsudskiego, Pułaskiego i Kraszewskiego. Obecnie jest to główne skrzyżowanie w Krynicy, więc ciszę i czyste powietrze zastać tam można jedynie w środku nocy. Wybudowany został w latach 1887-92 w stylu renesansu włoskiego. Wraz z rozrastaniem się uzdrowiska zdecydowano o rozbudowie kościoła (1932-35 r.), nadając mu bardziej minimalistyczną formę, co – moim zdaniem – znacznie go oszpeciło. Na ołtarzu głównym znajduje się piękna, rzeźbiona w drewnie figura Matki Bożej Wniebowziętej. Uwagę przykuwają charakterystyczne mozaiki na ścianach wokół ołtarza i na kopule oraz mozaikowa droga krzyżowa. Przed kościołem stoi figura Chrystusa z krzyżem, na niej inskrypcja „Chryste, wysłuchaj nas!” (figurę postawiono w 1895 r., w setną rocznicę III rozbioru Polski), figura Matki Bożej Królowej z 1896 r. oraz grota Matki Bożej z Lourdes.Godziny Mszy Św. i aktualności
2. Nowe Łazienki Mineralne
Tuż obok Kościoła Zdrojowego znajdują się Nowe Łazienki Mineralne - spory budynek z charakterystyczną „antyczną” kolumnadą. Była to dla Krynicy jedna z najważniejszych inwestycji dwudziestolecia międzywojennego. Wcześniejsze budynki zabiegowe – Stare Łazienki Mineralne i Borowinowe - nie wystarczały do obsługiwania tak dużej ilości kuracjuszy, stąd zabiegano o środki na tą inwestycję. Kamień węgielny pod ich budowę położył prezydent St. Wojciechowski w 1923 r., a oddane do użytku zostały w 1928 r. Obecnie posiadają 120 miejsc noclegowych i nowoczesną bazę zabiegową z zakresu hydroterapii, krioterapii, fizykoterapii, zabiegów borowinowych, kąpieli solankowych i inhalacji.
Naprzeciwko Nowych Łazienek Mineralnych znajduje się Park im. Mieczysława Dukieta z charakterystyczną fontanną „Setka” - następny etap naszego spaceru.
3. Fontanna „Setka” i Park im. Mieczysława Dukieta
Park nazwany został na cześć zasłużonego dla Krynicy lekarza i działacza sportowego. Jego centralnym elementem jest fontanna „Setka”, której nazwa bierze się od stu dysz wyrzucających wodę. Dzięki kolorowemu podświetleniu najciekawiej fontanna prezentuje się po zmroku. Niedaleko fontanny znajduje się pomnik prof. Józefa Dietla, na nim wymowna inskrypcja - „Wskrzesicielowi swemu wdzięczna Krynica”. Faktycznie, gdyby nie starania Dietla, uzdrowisko zostałoby zlikwidowane ponad 150 lat temu. (więcej na ten temat: Krynica-Zdrój - historia)Początkowo pomnik stał obok starej Pijalni Głównej, ale w związku z budową obecnej „szklarni”, monument przeniesiono w obecne miejsce. Po drugiej stronie fontanny element współczesny - kwietne ptaszydło, w lecie wygląda znośnie, ale w zimie, przystrojone w białe, plastikowe ubranko i kolorowe lampki, służy do straszenia dzieci.
Za fontanną, po pamiątkowej fotce „pod ptakiem”, schodzimy na bulwar ciągnący się wzdłuż Kryniczanki. Przechodzimy mostkiem nad Palenicą (ten mniejszy potok) i dochodzimy do kolejnego punktu naszego spaceru.
4. Wisła, Teatr Modrzewiowy, Mewa
Na drugim brzegu Kryniczanki, otoczony bujną roślinnością, wyziera bardzo klimatyczny, rodzinny pensjonacik „Wisła”, prowadzony od ponad 100 lat przez kolejne pokolenia tej samej rodziny. Nieco dalej znajduje się duży, XIX-wieczny, niedawno wyremontowany budynek, w którym znajduje się pensjonat „Mewa”. Nazwa nieco dziwna jak na górski kurort - sądziłem, że jest współczesna, okazało się jednak, że pensjonat nazywał się tak od początku. Cóż, chyba ktoś miał poczucie humoru... Tym bardziej, że „Mewa” jest towarzyszką... „Białego Orła” - nieco starszego drewnianego budynku, który swojego czasu również był pensjonatem.

Natomiast po naszej stronie Kryniczanki, w miejscu obecnego trójkątnego skweru, stał w latach 1883-1943 Teatr Modrzewiowy. Było to w czasach, gdy kuracjusze szukali na Deptaku czegoś więcej niż chińskich pamiątek i taniego piwa. Występowali tu regularnie aktorzy teatru lwowskiego, od lat 20-tych funkcjonowało tu również kino, a przed wojną okazjonalnie występowały tu takie sławy jak Helena Modrzejewska czy Marta Eggerth – żona Jana Kiepury.
Kierujemy się dalej wzdłuż Kryniczanki i po 100 m. dochodzimy do kolejnego punktu naszej wycieczki.
5. Witoldówka, Tatrzańska
„Witoldówka” - jeden z najpiękniejszych przedstawicieli stylu szwajcarskiego w Krynicy. Należałoby jeszcze dodać, że XIX-wieczny i drewniany, ale tu zaczynają się kłopoty... Co prawda „Witoldówka” została wybudowana w 1888 r. na drewnianej konstrukcji szkieletowej, ale obecny budynek jest murowaną repliką pierwotnego, został jedynie pokryty drewnianym szalunkiem i z zewnątrz jest niemal identyczny z pierwowzorem (podobnie zresztą jak Willa „Stefania” przy ul. Piłsudskiego). Sami więc zdecydujcie, czy replikę można utożsamić z oryginałem...
Mieścił się w niej słynny Zakład Dietetyczny dra Skórczewskiego – ówcześnie bardzo nowoczesny i ekskluzywny obiekt sanatoryjny, specjalizujący się w leczeniu cukrzycy, otyłości, chorób układu pokarmowego i serca. Tak o swoim zakładzie pisał sam dr Skórzewski: „...W środku zakładu zdrojowo kąpielowego w Krynicy, wśród ogrodu zakończonego laskiem sosnowym wybudowałem w roku zeszłym dom według wszelkich możliwych wymogów higieny. Pokoje są duże, wysokie, należycie oświetlone, zwrócone przeważnie ku południowi, opatrzone balkonami lub werandami. Można je łączyć ze sobą w dowolnej ilości. Są one należycie umeblowane i opatrzone pościelą możliwie najlepszą. Przytem posiadają piece, aby je można ogrzewać w dnie chłodniejsze. Zaprowadzone dzwonki elektryczne umożliwiają dokładną obsługę, a telefony ułatwiają porozumiewanie się z zarządem”. Za taki standard trzeba było sporo zapłacić – tygodniowy pobyt kosztował tyle, co półroczna pensja urzędnicza.

Za „Witoldówką” znajduje się pusta parcela – to kolejny punkt naszej wycieczki. Cóż, poprzedni obiekt był repliką, tego nie ma wcale... ;-) W tym miejscu stała willa „Tatrzańska”, piękny budynek w stylu szwajcarskim, który doszczętnie spłonął w 1987 r. Wybudowana w 1855 r., pierwotnie mieściła luksusowy pensjonat „Pod Lwem”. Była jednym z najważniejszych zabytków stylu szwajcarskiego w Krynicy, jej pożar był dotkliwą lekcją dla wszystkich odpowiedzialnych za ochronę krynickich zabytków architektury drewnianej. Na szczęście, od tamtej pory wiele się zmieniło, niektóre budynki - m.in. „Witoldówkę” i „Stefanię” - zburzono, odbudowano na konstrukcji murowanej i tylko obłożono drewnianym szalunkiem, w innych zastosowano różne technologie przeciwpożarowe. Zagrożenie jednak całkiem nie minęło i co kilka lat kryniccy strażacy muszą mierzyć się z pożarem którejś z zabytkowych drewnianych willi.
6. Biała Róża, Małopolanka, Kosynier

Willa „Biała Róża” to kolejny zabytek stylu szwajcarskiego. Wybudowana, podobnie jak „Tatrzańska”, w 1855 r., mieściła pensjonat, eleganckie delikatesy i skład apteczny. Pensjonatu już nie ma, na parterze od lat mieszczą się kawiarnia „Maleńka” i restauracja „Krynicka”.
Tuż za nią znajduje się pensjonat„Małopolanka”, funkcjonujący od 1924 r. W czasie wojny zdewastowany, podobnie jak inne obiekty w Krynicy, po wojnie - w zarządzie FWP - został dostosowany do standardu „ludowego”. Na szczęście niedawno przeszedł ponownie w prywatne ręce, a po gruntownym remoncie przywrócono mu wystrój stylizowany na lata 20-te. Funkcjonuje tu kawiarnia utrzymana w klimacie retro oraz restauracja „Dwóch Świętych” - również nawiązująca do stylu lat 20-tych.
„Kosynier” - najmniej okazały z budynków przy Bulwarach Dietla, wybudowany w 1880 r., od 1959 r. jest siedzibą Państwowej Szkoły Muzycznej.
7. Świteź, Węgierska Korona, Litwinka
Obok „Kosyniera” znajduje się najmniejsza drewniana willa przy Bulwarach Dietla -„Świteź”. Wybudowana w 1888 r., przykuwa uwagę nietuzinkową architekturą, zwłaszcza charakterystyczną werandą na piętrze – piękną, ale wyjątkowo niepraktyczną.

Następny budynek - „Węgierska Korona” - wybudowany został w 1880 r. i początkowo mieścił pensjonat. Obecnie znajdują się tam pizzeria i kawiarnia, obie znane i cenione, utrzymane w stylistyce retro i pełne pamiątek z przedwojennej Krynicy – sprzętu sportowego, mebli i zdjęć. Za „Węgierską Koroną” znajduje się pusta parcela – kolejna pozostałość po pożarach. Stała tu piękna XIX-wieczna drewniana willa, „Litwinka”, niestety spłonęła doszczętnie w 1968 r.
8. Romanówka – Muzeum Nikifora

W następnym budynku - „Romanówce” - od 1994 r. mieści się Muzeum Nikifora Krynickiego. Zgromadzono tu niewielką (niestety), ale bardzo ciekawą i wartościową kolekcję obrazów Nikifora ze wszystkich okresów jego twórczości oraz sporo pamiątek – fragmenty nagrań, zdjęcia, wspomnienia, plakaty z wystaw, fragmenty artykułów, poezję inspirowaną jego osobą oraz warsztat pracy i rzeczy osobiste Nikifora. Muzeum z pewnością zaciekawi wszystkich choć trochę interesujących się sztuką, pozostałym pewnie nie utkwi na długo w pamięci. Za Muzeum Nikifora kierujemy się nadal wzdłuż Kryniczanki. Przechodzimy obok „fontanny multimedialnej”, która w określonych godzinach chlapie w rytm muzyki klasycznej, a po zmroku jest ładnie podświetlona. Mijamy ładną i niepraktyczną altanę i dochodzimy do następnego przystanku.
9. Stare Łazienki Mineralne i Łazienki Borowinowe
Przy końcu deptaku Bulwary Dietla łączą się z Aleją Nowotarskiego. Na skarpie za Kryniczanką wybudowano niedawno centrum informacji turystycznej, nawiązujące swą architekturą do XIX-wiecznej zabudowy uzdrowiskowej. Nieco dalej stoi charakterystyczny „Okrąglak”, natomiast przy Alei Nowotarskiego znajdują się dwa kluczowe budynki z XIX wieku: Stare Łazienki Mineralne i Łazienki Borowinowe. Te drugie, ciągnące się wzdłuż brzegu Kryniczanki, wybudowano z inicjatywy J. Dietla w 1881 r. w stylu eklektycznym. Obok Łazienek Mineralnych były najważniejszym obiektem zabiegowym ówczesnego uzdrowiska. Obecnie stoją opustoszałe i niszczeją. Kilka lat temu pojawiła się propozycja, by przekształcić je na kręgielnie lub muzeum uzdrowiska, jednak jak dotąd pomysłu nie udało się zrealizować.
Obok Łazienek Borowinowych znajdują się Stare Łazienki Mineralne. Oddane do użytku w 1866 r. były pierwszym dużym budynkiem zabiegowym w uzdrowisku. Ich budowę uznaje się za największy sukces J. Dietla i punkt zwrotny w rozwoju podupadłego ówcześnie uzdrowiska. Budynek wbrew pozorom jest drewniany, jednak od początku był w całości otynkowany. Znajdowały się w nim 82 wanny do służące do kąpieli w wodach mineralnych, kabiny borowinowe, natryskowe i inhalacyjne. Po wojnie Łazienki podupadły, dopiero przeprowadzony niedawno gruntowny remont doprowadził je do przyzwoitego stanu. Obecnie znajdują się tam laboratoria analityczne, gabinety lekarskie i zabiegowe oraz grota solna.
Kierujemy się w górę Aleją Nowotarskiego – po 100 m. dochodzimy do Pijalni Głównej.
10. Pijalnia Główna, muszla koncertowa
Zdrój Główny – pierwsza znana woda mineralna w Krynicy – wypływa w miejscu, gdzie obecnie znajduje się szklana kopuła. W 1794 r. austriacki komisarz rządowy z Nowego Sącza wykupił teren wokół Zdroju Głównego i obudował źródło drewnianym stelażem, a obok postawił dom gościnny i stajnię - tak narodziło się krynickie uzdrowisko. W 1807 r. powstała tu pierwsza pijalnia, zwana „domkiem chińskim” lub „gitarą”. Była to po prostu duża altana wzniesiona nad Zdrojem Głównym. Charakterystyczny wygląd zawdzięczała typowemu dla epoki romantyzmu zafascynowaniu orientem. Wokół niej założono pierwszy park (prapoczątki Deptaku), a obok postawiono pierwszy dom zdrojowy. Gdy Krynica po okresie stagnacji weszła w fazę dynamicznego rozwoju „epoki dietlowskiej”, dotychczasowa „pijalnia-wiata” stała się niewystarczająca. W 1869 r. przeniesiono „domek chiński” do Parku Słotwińskiego, a w jego miejsce wybudowano Starą Pijalnie. Tą również rozebrano – dokładnie w stulecie istnienia - w 1969 r. i rozpoczęto budowę ośmiokrotnie większej, modernistycznej „szklarni”. Podobnie jak inne wynalazki PRLu, zyskała sobie więcej przeciwników niż zwolenników, ale teraz przynajmniej nikt już narzekać nie może, że mu w pijalni ciasno... ;-)
Obok pijalni znajduje się muszla koncertowa, wybudowana w 1929 r. w miejsce XIX-wiecznego pawilonu. Obydwa obiekty służyły orkiestrze zdrojowej, która przed wojną codziennie koncertowała na Deptaku dla gości uzdrowiska. Po wojnie niestety nie przywrócono orkiestry, a zwyczaj koncertowania w plenerze zanikł. Nawet w czasie Festiwali Kiepurowskich muszla koncertowa wykorzystywana jest sporadycznie, a większość koncertów odbywa się za zamkniętymi drzwiami.
11. Stary Dom Zdrojowy, Nowy Dom Zdrojowy
Na przeciwko pijalni stoi jeden z najpiękniejszych budynków uzdrowiskowych – Stary Dom Zdrojowy. Wcześniej, w latach 1810-1889, stał w tym miejscu Dom „Pod Barankiem”, spełniający te same funkcje (centrum życia kulturalnego i miejsce noclegowe dla kuracjuszy), był jednak znacznie mniejszy i nie tak wykwintny. Stary Dom Zdrojowy, wybudowany w 1889 r. w stylu neorenesansowym, stał się jednym z najbardziej ekskluzywnych obiektów noclegowych i kulturalnych. Wspaniała sala balowa, elegancka kawiarnia, a przed wojną również biblioteka i czytelnia – nie bez powodu nazywany bywał „krynickim dworem”. Obecnie nieco zaniedbany, wciąż jednak jest ozdobą Deptaku.
Po drugiej stronie Alei Nowotarskiego znajduje się jego młodszy brat, Nowy Dom Zdrojowy, o nowocześniejszych, monumentalistycznych rysach. Oddany do użytku został w... sierpniu 1939 r. Cóż, typowo polskie szczęście. Tym bardziej że to właśnie on był najbardziej kosztowną inwestycją uzdrowiska. By wygospodarować miejsce na jego budowę, wykupiono i wyburzono kilka kamienic stojących wcześniej w tym miejscu. Sama budowa trwała dwa lata, a obiekt dysponował ponad 200 miejscami noclegowymi w bardzo wysokim standardzie. W czasie wojny został zdewastowany, po wojnie już nigdy nie przywrócono mu dawnego blasku.
12. Zielona Górka, pomnik Mickiewicza
Kierujemy się dalej Aleją Nowotarskiego. Po chwili dochodzimy pod charakterystyczny budynek „Zielonej Górki”, jednej z najstarszych krynickich restauracji. Samą willę wybudowano w 1850 r., od początku miała zieloną elewację, stąd przywarła do niej ta nazwa.
Tuż za „Zieloną Górką”, na skraju Parku Zdrojowego, znajduje się pomnik Adama Mickiewicza. Pomysł jego ufundowania zrodził się w 1883 r., podczas pobytu w Krynicy ostatniego z żyjących przyjaciół Mickiewicza – Edwarda Odyńca. Pomnik ostatecznie wykonano i odsłonięto dopiero w roku 1906. Na cokole wyryty jest fragment z Epilogu „Pana Tadeusza”. Przed postumentem znajduje się postać dziewczyny w stroju ludowym. Według niektórych jest to Maria Wereszczakówna, młodzieńcza miłość poety, choć wydaje się bardziej prawdopodobne, że jest to Zosia z „Pana Tadeusza”. W dłoniach trzyma bukiet kwiatów, dawniej przynoszono kwiaty polne, obecnie ktoś poszedł na łatwiznę i od kliku lat Zosia/Maria trzyma bukiet sztucznych kwiatów, nawet w zimie, co – w zestawieniu z wyrytym na cokole fragmentem Epilogu - wygląda raczej groteskowo.
13. Kościółek Parkowy pw. Przemienienia Pańskiego
Kierujemy się w górę schodami przy pomniku Mickiewicza. Po 50 m. dochodzimy na miejsce. Wybudowany w 1863 r. jako następca maleńkiej kapliczki z pocz. XIX w., stojącej niedaleko Zdroju Głównego, która nie wystarczała szybko rozrastającemu się uzdrowisku. Jako jeden z niewielu budynków uzdrowiskowych, był inspirowany lokalną architekturą – bryła w stylu bizantyjskim (na planie krzyża greckiego z centralnie usytuowaną kopułą) nawiązuje do wyglądu drewnianych cerkwi.
14. Dyrektorówka – Hotel Prezydent

„Dyrektorówkę” – willę przeznaczoną dla najważniejszych osobistości w państwie, wybudowano z inicjatywy Prezydenta Ignacego Mościckiego, który w 1931 r. odwiedził Krynicę i bardzo się nią zauroczył. Budynek oddano do użytku w 1933 r. Bywał w niej wielokrotnie sam I. Mościcki, stąd przed wojną zwana była „Willą Prezydencką”. Po wojnie również gościli w niej najważniejsi notable państwowi, m.in. Bierut, Gomułka, Cyrankiewicz i Gierek. Ten ostatni zdecydował o rozbudowie obiektu, zwanego już wtedy „Dyrektorówką” - wszak urzędu prezydenta ówcześnie nie było. Willę przebudowano w betonową twierdzę pozbawioną okien na zewnętrznych ścianach – ze względów bezpieczeństwa okna miały wychodzić wyłącznie na dziedziniec. Obiektu – z założenia koszmarnego – nigdy nie ukończono, potęgując jego ponury wygląd. Po latach niszczejący bunkier udało się sprzedać, dzięki czemu w 2008 r. przeobraził się w całkiem zgrabny Hotel „Prezydent”.
Aleją parkową kierujemy się wzdłuż hotelu, a następnie dochodzimy do mostu nad torowiskiem kolejki.
15. Kolejka na Górę Parkową, tor saneczkowy
Oto kolejna wielka inwestycja ukończona tuż przed wojną. Uruchomiona została w 1937 r., jej głównym udziałowcem była Liga Popierania Turystyki. Latem była atrakcją turystyczną, zimą obsługiwała ponadto stok narciarski wytyczony na zboczach Góry Parkowej oraz tor saneczkowy. Trasa ma 642 m. długości i 148 m. przewyższenia. Czas przejazdu wynosi 2.42 min. Na trasie jeżdżą dwa wagoniki, w połowie torowiska znajduje się „mijanka”.

Kilkadziesiąt metrów za mostem alejka przecina tor saneczkowy. Pierwotny obiekt został wybudowany w 1929 r. na podstawie projektu kapt. inż. Romana Loteczki. Wzorowany na najlepszych austriackich obiektach, pozwalał na osiąganie imponującej jak na tamte czasy prędkości 58 km/h, a po przebudowie w 1938 r. saneczkarze miejscami przekraczali 100 km/h. Tor był w całości oświetlony i objęty łącznością radiową, znajdowały się przy nim hydranty służące do utrzymywania oblodzenia. Miał 1609 m. długości i 23 wiraże, z których najciekawszym (i najniebezpieczniejszym) była legendarna „Luna”, budząca słuszny respekt wśród saneczkarzy z całego świata. Przed wojną był to jedyny w Polsce tor saneczkowy o światowej renomie, toteż nic dziwnego, że kryniczanie dominowali w tej dyscyplinie. Na rozgrywane co roku Mistrzostwa Polski w saneczkarstwie zjeżdżała się światowa elita, a mimo to tutejsi zawodnicy nierzadko zajmowali wszystkie miejsca na podium. Wielkim sukcesem organizacyjnym i sportowym Krynicy były Mistrzostwa Europy w saneczkarstwie w 1935 r., kiedy to kryniczanie zajęli 2,3 i 4 miejsce. [więcej o historii sportu w Krynicy] Po wojnie tor nadal był utrzymywany w bardzo dobrym stanie. Potwierdzeniem tego było przyznanie Krynicy organizacji Mistrzostw Świata w latach 1958 i 1962. Później było już tylko gorzej. Nie modernizowany i nie remontowany niszczał w latach 70-tych, aż został całkiem zlikwidowany.
Kilka lat temu część toru została odbudowana. Cóż, tego typu drewniana konstrukcja mogła robić wrażenie w latach 20-tych, ale obecnie na taką prowizorkę wstyd byłoby zaprosić kogokolwiek z zagranicy. Na Mistrzostwa Polski to jednak wystarcza, co tym dobitniej pokazuje stan polskiego saneczkarstwa. Są plany, by w Krynicy wybudować betonowy, sztucznie lodzony tor (byłby to jedyny taki obiekt w Europie Środkowej), jednak zainteresowane strony nie mogą się od kilku lat dogadać co do lokalizacji toru. A opcje są AŻ dwie – dotychczasowa na Górze Parkowej, lub nowa, w okolicach lodowiska, na zboczach Góry Krzyżowej. Cóż, typowo polski scenariusz...
Teraz wracamy alejką za most, schodzimy obok stacji kolejki i przechodzimy przez mostek nad Palenicą.
16. Zakład Wodoleczniczy – Hydropatia
Na przeciwko mostu znajduje się restauracja i pizzeria „Hydropatia”. Nazwa - i częściowo wygląd budynku - nawiązują do Zakładu Przyrodoleczniczego dra Ebersa (Państwowy Zakład Hydropatyczny), który funkcjonował w tym miejscu od 1884 r. Prowadzący go dr Henryk Ebers był znanym polskim balneologiem, w prowadzonym zakładzie wprowadził zabiegi wodne (natryski, masaże), kąpiele borowinowe, zabiegi z użyciem prądu i naświetlanie lampą kwarcową (stosowane do dziś w chorobach skóry i stawów). Po wojnie obiekt został zdewastowany i niszczał, proponowano, by urządzić w nim muzeum polskiej balneologii (lobbował za tym m.in. wnuk dra Ebersa), ostatecznie budynek wyburzono w 2001 r., a w 2007 postawiono „Hydropatię”.
17. Pijalnia Jana
Pijalnia mieści się w pobliżu źródeł „Jan” i „Mieczysław”. W latach 80-tych XIX w. postawiono nad źródłami dwa drewniane, pięknie zdobione pawilony. W 1923 r. wzniesiono w miejsce pawilonów drewnianą pijalnię przykrytą czterospadowym dachem z kopułą. Oprócz serwowania świeżej wody mineralnej, pijalnia służy często jako galeria prac lokalnych artystów.
Kierujemy się na wprost alejką. Po 100 metrach dochodzimy do drogi dojazdowej, kierujemy się w górę tą drogą i dochodzimy do ul. Pułaskiego.
18. Kąpielisko, Sanatorium Wojskowe – Cechini Centrum
Przy skrzyżowaniu ul. Pułaskiego z ul. Świdzińskiego od czasów międzywojennych znajduje się kąpielisko. Przed wojną była to nie lada atrakcja – tłumnie złażono się do basenu, furorę robiło również zaplecze do „kąpieli słonecznych” - korty tenisowe, zestawy do ćwiczeń i gimnastyki, plac zabaw, a dla leniuchów – trawnik z dziesiątkami leżaków. Obecnie obiekt przy dobrej pogodzie jest również tłumnie odwiedzany, choć jego stan niestety nie nadąża za współczesnymi standardami.
Naprzeciwko znajduje się budynek, w którym w latach 1931 – 1988 r. mieściło się sanatorium wojskowe. W 1988 r. oddano do użytku ogromny gmach szpitala wojskowego przy ul. Świdzińskiego (300 m. powyżej), a dotychczasowy budynek opustoszał. 10 lat temu został wykupiony i przekształcony w apartamentowiec, na dolnych kondygnacjach znajdują się lokale usługowe i restauracja. Nieco zmodyfikowano jego dach, m.in. przez dodanie wieżyczek, moim zdaniem nie psując jego stylu, a nawet dodając mu uroku.
Kierujemy się w górę ul. Pułaskiego, po ok. 300 m. dochodzimy do „Patrii”.
19. Patria

„Palace Hotel Patria” - symbol luksusu przedwojennej Krynicy. Wybudowany w 1933 r. przez światowej sławy tenora i gwiazdora kina, Jana Kiepurę, za astronomiczną wówczas kwotę 3 mln dolarów, był najbardziej ekskluzywnym i nowoczesnym hotelem w Krynicy. To tu mieszkała holenderska następczyni tronu, księżna Julianna z mężem, księciem niemieckim Bernardem Biesterfeldem, w trakcie ich miesiąca miodowego, który zdecydowali się spędzić w Krynicy. Nadanie hotelowi nazwy „Patria” [łac. Ojczyzna] nie było przypadkowe – Jan Kiepura i jego żona, Marta Eggerth, mieli tu swój prywatny apartament o nrze 101, to był ich dom, tu czuli się najlepiej, tu wracali w wolnych chwilach, by odpocząć między występami. Byli uwielbiani przez kryniczan, przy każdej okazji proszono ich o koncert na deptaku lub w Teatrze Modrzewiowym. Obydwoje koncertowali głównie za granicą, dlatego na co dzień hotelem zarządzał ojciec Jana, Franciszek. W czasie wojny Niemcy zamienili „Patrię” na sanatorium oficerskie, zaś po wojnie, gdy Franciszek wrócił, by ponownie objąć zarząd nad hotelem, otrzymał akt wywłaszczenia. „Patria” została brutalnie odebrana rodzinie Kiepurów i zamieniona na sanatorium. Gdy w 1958 r. Jan Kiepura przyjechał na kilka dni do Krynicy, nie pozwolono mu zamieszkać w „Patrii” i skierowano do Nowego Domu Zdrojowego. Nic dziwnego, że po takim powitaniu nigdy więcej do Krynicy nie wrócił...
W 2007 r. wdowa po tenorze, Marta Eggerth, próbowała odzyskać „Patrię”, lecz sąd uznał jej roszczenia za bezzasadne... Uzdrowisko nie ma pieniędzy na remont luksusowego obiektu, który niszczeje, mimo to nie został zwrócony 95-letniej kobiecie, która chciała odzyskać miejsce, w którym spędziła wraz z mężem najpiękniejsze lata swojej młodości. Marta Eggerth zmarła w 2013 r. mając 101 lat, ostatecznie sprawiedliwości się nie doczekała.
Teraz czeka nas dłuższy odcinek spaceru do ul. Piłsudskiego. Polecam dojście ul. Świdzińskiego i ul. Kościelną, są to ciekawe i malownicze zakątki Krynicy, jednak dość górzyste. Jeśli ktoś woli spacer po płaskim, można przejść na wprost ul. Pułaskiego i obok Kościoła Zdrojowego do ul. Piłsudskiego.
A jakie atrakcje czekają na nas na ul. Świdzińskiego? Otóż ostatnia wielka inwestycja PRLu – potężny Szpital Wojskowy – oraz cmentarzysko nieprzemyślanych inwestycji sprzed kryzysu z 2007 r. Do niedawna spory apartamentowiec przy skrzyżowaniu z ul. Pułaskiego też stał nieukończony, tyle że tam inwestor przesadził z budową i niemalże zniszczył źródło „Jana”. Sprawa otarła się nawet o prokuraturę, jednak po kilku latach zmienił się inwestor, sprawa jakoś ucichła, a budowa (zdaje się, że po jakimś „odchudzaniu” projektu) jest kontynuowana. Nie zmienia to faktu, że masywny i pozbawiony wyrazu apartamentowiec pasuje do okolicznej zabudowy jak wół do karety...
Dochodzimy ul. Świdzińskiego do pierwszego skrzyżowania i skręcamy w lewo w ul. Kościelną LUB idziemy na wprost ul. Świdzińskiego (ok. 7 min.) pod Hotel „Panorama” (dawny ośrodek „Budowlani” - PRL-owski moloch wypoczynkowy dla mas ludu pracującego). Nazwa trafiona, faktycznie spod hotelu rozpościera się ciekawa panorama na centrum Krynicy. Za hotelem długimi schodami i ścieżką schodzimy w kierunku ul. Podgórnej.
Którąkolwiek z trzech tras wybierzemy, dochodzimy do ul. Piłsudskiego. Kierujemy się do Parku im. Romana Nitribitta.
20. Park Romana Nitribitta, Lwigród, Lodowisko przy Alei Lipowej
Hugon Nitribitt (1823-1898) był pierwszym krynickim aptekarzem. Apteka od 1860 r. znajdowała się w Willi „Krakus”, następnie przeniesiona została do kamienicy „Pod Orłem”, a po jej wyburzeniu do Nowego Domu Zdrojowego, gdzie funkcjonuje do dziś. Tradycje dziadka przejął jego wnuk, Roman Nitribitt (1893-1988), który oprócz prowadzenia apteki zasłynął również jako działacz sportowy i turystyczny. Był współtwórcą Krynickiego Koła PTT, założył Krynicki Klub Tenisa, angażował się w budowę skoczni i toru saneczkowego, napisał pierwszy lokalny przewodnik turystyczny oraz prowadził Kronikę Krynicy, którą później przekazał miastu.
W centralnym punkcie parku znajduje się charakterystyczny pomnik „Obrońcom – Zwycięzcom”, wykonany w pracowni B. Chromego w 1986 r. z okazji 40-lecia zakończenia II wojny światowej.

Za parkiem wznosi się „Lwigród”, ekskluzywne sanatorium wybudowane w 1928 r. ze składek lwowskich urzędników (stąd nazwa). Znajdowała się w nim pierwsza w uzdrowisku sala operacyjna oraz nowoczesne pomieszczenia zabiegowe. Po wojnie przez lata stał zdewastowany, niedawno został wykupiony i gruntownie odrestaurowany przez prywatnego inwestora.
Na przeciwko „Lwigrodu”, po drugiej stronie ul. Piłsudskiego, znajduje się piękny pensjonat „Stefania”. Ta zabytkowa willa drewniana, po wojnie przez lata nieremontowana, znajdowała się w bardzo złym stanie technicznym. Podobnie jak „Witoldówka” została zburzona, odbudowana z cegły, a następnie obłożona drewnianym szalunkiem, dzięki czemu z zewnątrz wygląda identycznie jak oryginał.

Po drugiej stronie ul. Podgórnej, w miejscu skweru przed kinem „Jaworzyna”, przed wojną znajdowało się lodowisko, na którym rozegrano m.in. Mistrzostwa Świata w Hokeju w 1931 r. Na co dzień grywały tam drużyny Krynickiego Towarzystwa Hokejowego i Żydowskiego Towarzystwa Sportowego „Makkabi”. Wbrew krzywdzącym opiniom o powszechnym antysemityzmie w latach 30-tych, obydwa krynickie związki sportowe ściśle ze sobą współpracowały.
Na tym kończy się nasza wycieczka po Krynicy. W 2 godziny udało się zwiedzić najważniejsze obiekty i miejsca w uzdrowisku. Oczywiście jest jeszcze sporo ciekawych i pięknych zakątków w Krynicy, więc zachęcam do samodzielnych poszukiwań. :) Warto się ponadto przejść Parkiem Zdrojowym na Górę Parkową, doliną Czarnego Potoku i wejść/wjechać kolejką na Jaworzynę Krynicką. Aktywnym polecam liczne trasy rowerowe i wycieczki piesze po Beskidzie Sądeckim, opisane w naszym przewodniku.
Może zainteresuje Cię również:
-
2:00h
1:45hNa biegówkach: szlak Krynica -Tylicz
Piękna widokowo i niezatłoczona trasa biegowa wiodąca urozmaiconym terenem między Górą Parkową w Krynicy a Tyliczem.
2015-10-12 -
1:45h
1:00hCzarny Potok - Jaworzyna Krynicka
Ciekawe podejście na najwyższy szczyt tej części Beskidu Sądeckiego. Diabelski Kamień, Zbójecka Jaskinia, piękne panoramy
2015-10-12 -
6:30h
Krynica - Jaworzyna - Krzyżowa
Ciekawa wycieczka obejmująca dwa malownicze szlaki na Jaworzynę Krynicką, przejście przez centrum Krynicy, Czarny Potok, Krzyżową
2015-10-12