Zimą: na Goryczkowe Czuby i Kasprowy
Niezbyt trudna i dość bezpieczna wycieczka zimowa w Tatry Zachodnie. Ładne widoki na Tatry Wysokie i Podhale. Kilka wariantów tra
Bezpieczeństwo:
Wycieczka jest dość bezpieczna, JAK NA ZIMOWĄ. Czyli i tak czyha sporo niebezpieczeństw, które latem nie występują!!! konieczne raki, czekan lub dobre kije (a najlepiej i to, i to), górskie buty zimowe, czołówka (zimą szybko zapada zmrok), odpowiedni ubiór i okulary przeciwsłoneczne.
Zagrożenie lawinowe: podejście na Przełęcz pod Kopą Kondracką bywa lawiniaste, przy I stopniu zagrożenia lawinowego powinno być w miarę bezpiecznie, przy II trzeba baaardzo uważać, przy III absolutnie nie należy tamtędy iść. Żlebami spod Kopy Kondrackiej i przełęczy lubi czasem coś większego polecieć... Reszta to wycieczka graniowa, niekiedy trzeba uważać na nawisy śnieżne przechodząc pod skałami, w niektórych miejscach niewielkie ryzyko obsunięcia się zboczem na stronę słowacką, zwłaszcza jak granie są oblodzone. Za każdym razem należy indywidualnie ocenić stopień zagrożenia na trasie i koniecznie przeczytać o warunkach w górach (najlepiej na stronie TPNu).
Warianty trasy:
Podstawowy: Z Kuźnic przez Dol. Kondratową na Przełęcz pod Kopą Kondracką, granią główną na Kasprowy, zejście szlakiem zielonym do Kuźnic.
Rozszerzony: z Kuźnic przez Dol. Kondratową na Przełęcz Kondracką (opcjonalnie na Giewont – uwaga, zimą na Giewont nie idzie się szlakiem, tylko środkiem grzbietu!), na Kopę Kondracką, granią główną na Kasprowy, zejście szlakiem zielonym do Kuźnic lub szlakiem żółtym do Murowańca i przez Jaworzynkę do Kuźnic.
Skrócony: wyjazd kolejką na Kasprowy Wierch, przejście granią główną do Przełęczy pod Kopą Kondracką, zejście do Dol. Kondratowej lub powrót na Kasprowy i zjazd kolejką.
Opis:
Wyruszamy z Kuźnic, początkowo podchodzimy drogą Brata Alberta na Kalatówki. Szlakiem razem z nami podchodzi wielu skiturowców – idziemy przecież do drugiej – obok Polany Chochołowskiej – Mekki skituringu. Na Kalatówkach zaległe śniadanie, po czym ruszamy szlakiem na Halę Kondratową. Kończy się brukowana droga, szlak zaczyna prowadzić wąską ścieżką przez las.
Dochodzimy do schroniska na Hali Kondratowej (1,5 h; ↓1 h). Piękne widoki na Myślenickie Turnie, Kasprowy Wierch, Kopę Kondracką i południowe stoki Długiego Giewontu, skąd niejednokrotnie już schodziły potężne lawiny. Jedna z nich nawet dosięgnęła schroniska, czego pamiątką jest potężny odłamek skały, który wbił się w ścianę schroniska i już tam pozostał.
Po postoju pod schroniskiem ruszamy dnem rozlewiska doliny. Latem hala rozkwita i obłażą ją setki turystów, zimą tłoku na szczęście nie ma, i to nawet dziś, pomimo znakomitej pogody. Co jakiś czas przemknie narciarz, szlakiem nieco piechurów podchodzi, ale jest cicho i przyjemnie.
Mijamy parę prawdziwych patriotów, o czym świadczą bluzy z krzyżami celtyckimi i jakimiś hasłami o wielkiej Polsce. Okazało się, że zbłądzili i chcąc wejść na Giewont ruszyli, bidulki, szlakiem na Przełęcz pod Kopą Kondracką. Ostrzegłem ich, że Giewont zimą, zwłaszcza dla kogoś bez doświadczenia i w butach miejskich, może stanowić zagrożenie, odpowiedzieli: 'pomalutku, pomalutku, i damy rady', po czym odeszli, tym razem we właściwym kierunku.
Żleb, którym prowadzi szlak na Przełęcz pod Kopą Kondracką, bywa bardzo niebezpieczny przy umiarkowanym i dużym zagrożeniu lawinowym. My szliśmy przy jedynce i - na szczęście - było spokojnie. Podejście mozolne, zwłaszcza, gdy się brnie w śniegu z zapiętymi rakami. Po godzinie dochodzimy na grań. Rozległe widoki wynagradzają trud. Słońce, bezchmurne niebo, znakomita widoczność – czego chcieć więcej? :)
Ruszamy granią. Przejście przez Goryczkowe Czuby jest zimą szczególnie malownicze. Większych niebezpieczeństw nie ma, trzeba jedynie uważać na nawisy śnieżne na skałach, pod którymi się przechodzi. Przy niesprzyjających warunkach taki nawis może 'polecieć'. Ok. 1.30-2 h lekkiego marszu granią w zróżnicowanej, pięknej scenerii i docieramy na Kasprowy Wierch.
Po popasie pod szczytem pozostaje powrót – dłuższa opcja prowadzi za znakami żółtymi przez Halę Gąsienicową do Murowańca a następnie szlakiem niebieskim przez Wielką Królową Kopę do Kuźnic. Krótsza opcja to zejście do Kuźnic szlakiem zielonym przez Myślenickie Turnie.
Ze względu na zapadający zmrok zdecydowaliśmy się na krótszą opcję. Z powodu późnej pory narciarzy już nie było, na szlaku też pusto, więc zatopiony w absolutnej ciszy schodziłem spokojnym tempem, co chwila zerkając na skąpane w świetle zachodzącego słońca Tatry. Dla takich właśnie momentów chodzi się w góry, nieprawdaż? :)
Podsumowując – jedna z łatwiejszych zimowych wycieczek graniowych, przy tym bardzo ciekawa widokowo. Szczególnie dobra opcja przy niepewnej pogodzie.
Może zainteresuje Cię również:
-
1:00h
Spacerem: Krupówki
Wśród tłumów, wrzeszczących przekupniów, dziwacznej mieszaniny dźwięków i zapachów. W poszukiwaniu dawnego Zakopanego.
2016-02-05 -
1:30h
Spacerem: na Antałówkę
Śladami Witkiewiczów, wśród najpiękniejszych realizacji stylu zakopiańskiego, po piękne widoki z Antałówki
2015-10-02 -
1:30h
Spacerem: ul. Kościeliska
Przez najstarszą część Zakopanego, pamiętającą czasy pierwszych letników, na Krzeptówki
2015-10-02