Spacerem: Krupówki
Wśród tłumów, wrzeszczących przekupniów, dziwacznej mieszaniny dźwięków i zapachów. W poszukiwaniu dawnego Zakopanego.
dzikie tłumy, misie polarne, natrętni przekupnie, tony chińszczyzny... ;)
Do lat 70-tych XIX w. biegła wzdłuż Foluszowego Potoku przez mokradła równi krupowej jedynie ścieżka. Ze ścieżki wyewoluowała uliczka, a już pod koniec XIX w. ulica nazwana Krupówkami wygrała rywalizację z innymi centralnymi ulicami Zakopanego o miano centrum życia turystycznego. To tu stanęły pierwsze hotele i pensjonaty, po nich pojawiły się restauracje, sklepy, budynki użyteczności publicznej i obsługi turystów. Krupówki rozwijały się bardzo dynamicznie, stąd obecny do dziś bałagan architektoniczny. Obok chałup góralskich i rozwalających się stodół stawiano drewniane dworzyszcza pensjonatów, później doszły jeszcze secesyjne kamienice i gmachy murowanych hoteli. Według złośliwców, jedynym ratunkiem dla Krupówek był pożar. Ten przyszedł w 1899 r., pochłonął niestety wiele pięknych obiektów architektury drewnianej, ale był jedyną szansą na usunięcie kilku zawadzających wszystkim stodół i wprowadzenie planu porządkującego przyszłą zabudowę. Z czasem pojawiło się jeszcze kilka przypadkowych pożarów, trawiły one dziwnym trafem najczęściej ubezpieczone budynki, zwłaszcza gdy ich właściciel chciał w tym miejscu wybudować coś większego. Co więcej – pożary te zazwyczaj wybuchały w czasie siarczystych mrozów, kiedy ugaszenie budynku było praktycznie niemożliwe. Jednak sprawy przed Nowosądeckim trybunałem o wyłudzenie odszkodowania kończyły się zazwyczaj przegraną ubezpieczyciela. Tak oto zabudowa Zakopanego - a szczególnie Krupówek - niczym Feniks z popiołów, po każdym pożarze stawała się okazalsza.
Zabytki Krupówek – poza kilkoma wyjątkami – nie przedstawiają szczególnej wartości artystycznej czy historycznej. Jest to zabudowa głównie XIX-XX wieczna i poza kilkoma oryginalnymi budynkami w stylu zakopiańskim, składa się przede wszystkim z bardzo przeciętnych budynków secesyjnych i pseudosecesyjnych. Ich wartość tkwi raczej w związku z wybitnymi osobistościami, które odcisnęły swój ślad w dziejach tych miejsc.
Spacer proponuję zacząć w dolnej części Krupówek, przy skrzyżowaniu z ul. Nowotarską i ul. Kościeliską. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie by zacząć od drugiej strony i iść w przeciwnym kierunku, wtedy trzeba jednak czytać opisy w odwrotnej kolejności. Na przedłużeniu Krupówek, pod ul. Nowotarską prowadzi przejście podziemne w kierunku bazaru i dolnej stacji kolejki na Gubałówkę. W kierunku zachodnim wznosi się ul. Kościeliska [spacerem: wspomnienie dawnego Zakopanego – ul. Kościeliska]. My kierujemy się w górę Krupówkami.
Ul. Krupówki 1 – dawny hotel „Pod Giewontem”
Pierwszy i do końca XIX w. największy hotel w Zakopanem. Zbudowany w 1885 r. dla Romualda Kuliga, posiadał 18 pokoi i restaurację. Hotel funkcjonował do wybuchu II wojny światowej. Po wojnie wyburzono werandę, a budynek przeznaczono na szkołę i internat, później na budynek mieszkalny i sklep. Obecnie na parterze mieści się karczma.
Ul. Krupówki 1A – kościół parafialny pod wezwaniem Najświętszej Rodziny
Do kościoła prowadzą szerokie schody, na placu znajduje się krzyż z koroną cierniową wykutą z żelaza pochodzącego z huty w Kuźnicach (1861 r.) i grota Matki Bożej z Lourdes (1958 r.). Kościół powstał z inicjatywy pierwszego proboszcza Zakopanego, ks. J. Stolarczyka, niewielki kościółek na Pęksowym Brzyzku był zbyt mały jak na potrzeby szybko rozwijającego się Zakopanego. Budowano go w latach 1877-1896 w stylu neoromańskim. Wystrój wnętrza jest połączeniem stylu zakopiańskiego i neobaroku. Ołtarz główny (tryptyk) wykonany w 1903 r. przedstawia w centralnej części rzeźbę Świętej Rodziny, zaś boczne części obrazują Zwiastowanie i Nawiedzenie św. Elżbiety. Na suficie prezbiterium namalowany został fresk przedstawiający adorację. W nawie głównej znajduje się charakterystyczna polichromia J. Kotarbińskiego zawierająca liczne motywy góralskie, przedstawiająca Osiem Błogosławieństw. Jako że w trakcie projektowania kościoła w Zakopanem mieszkali dwaj wybitni artyści i projektanci – St. Witkiewicz i Edgar Kovats (dyrektor Szkoły Przemysłu Drzewnego) - aby żadnego nie urazić, obojgu powierzono zaprojektowanie kaplicy. Witkiewicz zaprojektował kaplicę Matki Boskiej Różańcowej w lewej nawie kościoła. Jego konkurent zaprojektował kaplicę Najświętszego Serca Jezusowego w przeciwległej nawie. Konfliktu to jednak nie załagodziło, a Witkiewicz kaplicę Kovatsa nazwał „samowarem na sześć tysięcy szklanek”. Byłem, przyglądałem się, wciąż nie wiem, skąd to skojarzenie z samowarem.
Jedynym elementem kościoła zaprojektowanym całkowicie w stylu zakopiańskim przez St. Witkiewicza jest kaplica Jana Chrzciciela, do której wejście znajduje się przy prezbiterium. W ołtarzu posiada obraz patrona na tle Czarnego Stawu Gąsienicowego. Twarz Jana Chrzciciela jest autoportretem Witkiewicza, czym artysta wywołał niemały skandal. W kaplicy mieści się piec kaflowy, rzeźbione ławy, na ścianach znajdują się liczne elementy zdobnicze przedstawiające Tatry. Kaplica utrzymana jest w kolorystyce ciemnozielonej i niebieskiej, światło wpada przez dwa witraże w kolorze butelkowej zieleni, nadając kaplicy niezwykły wygląd. Jest to jeden z najcenniejszych zabytków stylu zakopiańskiego.
Ul. Krupówki 8-12 – Muzeum Tatrzańskie, Szkoła Przemysłu Drzewnego, Dworzec Tatrzański
Idąc Krupówkami mijamy po prawej stronie częściowo odsłonięte koryto Foluszowego Potoku. Wzdłuż niego wybudowano ciąg drewnianych straganów i pasaży z „góralszczyzną”. Tym samym zasłonięto całkowicie widok z Krupówek na rząd trzech bardzo ważnych budynków: drewnianego budynku dawnej Szkoły Przemysłu Drzewnego (Snycerskiej) i murowanych obiektów Muzeum Tatrzańskiego i Dworca Tatrzańskiego. Przechodzimy mostkiem na drugą stronę potoku i kierujemy się w stronę budynków.
Budynek Szkoły Przemysłu Drzewnego (wcześniej Szkoły Snycerskiej)
powstał na potrzeby działającej od 1876 r. szkoły, która miała kultywować i rozwijać obecne na podhalu tradycje budownictwa i zdobnictwa w drewnie. Od samego początku profil kształcenia budził spory. Dwaj pierwsi dyrektorzy: Czech Franciszek Neużil i Polak o węgierskich korzeniach Edgar Kovats, znani i utytułowani architekci i projektanci, w większym stopniu importowali do góralszczyzny zdobnictwo tyrolskie i szwajcarskie, niż rozwijali obecne już w góralszczyźnie wzorce. Było to powodem ostrej krytyki ze strony St. Witkiewicza, autora nowego stylu architektury i zdobnictwa inspirowanego góralszczyzną. Spór ten ciągnął się latami, ostatecznie nowy dyrektor St. Barabasz, obejmując urząd w 1901 r., definitywnie opowiedział się za profilem szkoły postulowanym przez Witkiewicza. Ten kierunek rozwoju szkoły utrzymuje się do dzisiaj – tworzyć rzeczy nowe, oryginalne, ale czerpiące inspirację i zakorzenione w góralszczyźnie. Z czasem ze szkoły wyodrębniły się trzy wydziały: rzeźby (obecne Liceum Plastyczne), ciesielstwa (obecne Technikum Budowlane) oraz stolarstwa i lutnictwa (obecny Zespół Szkół Zawodowych). Szkoła od lad 20-tych stała się znaczącym w świecie ośrodkiem architektury, sztuki i zdobnictwa drewnianego. Na światowych wystawach nagrody zdobywały zarówno projekty budynków drewnianych, rzeźby w drewnie jak i elementy zdobnictwa budowlanego. Największym sukcesem w historii szkoły była Wystawa Sztuk Zdobniczych w Paryżu w 1925 r. (Grand Prix dla absolwenta szkoły J. Szczepkowskiego za „kapliczkę polską”, nagrody za drzeworyty i metody nauczania, złoty medal za rzeźbę, wyróżnienie honorowe dla dyrektora K. Stryjeńskiego). Po wojnie szkoła trochę podupadła, ale nadal jest liczącym się ośrodkiem sztuki, architektury i rzemiosła.
Muzeum Tatrzańskie im. Tytusa Chałubińskiego
powstało w latach 1913-1920 wg projektu St. Witkiewicza i jest najważniejszym przykładem zastosowania stylu zakopiańskiego w budownictwie murowanym. Znacznie wcześniej - w 1888 r. - powstało Towarzystwo Muzeum Tatrzańskiego, które za cel postawiło sobie gromadzenie i zabezpieczanie cennych eksponatów, z których miało później powstać Muzeum. Początkowo ekspozycję ulokowano w dwóch maleńkich pokojach w domu Jana Krzeptowskiego przy Krupówkach. Uznaje się ją za pierwsze Polskie muzeum regionalne. Z czasem eksponatów zaczęło przybywać i konieczne stało się wybudowanie odrębnego budynku dla potrzeb muzeum. Przygotowywanie ekspozycji w nowym Muzeum ukończono w 1922 r. i wtedy otwarto je dla publiczności.
Po wejściu wita nas usytuowany w holu gipsowy model patrona muzeum, Tytusa Chałubińskiego, wraz z przygrywającym mu obok Janem Krzeptowskim Sabałą. Jest to kopia brązowego pomnika stojącego przy ul. Chałubińskiego. W trzech salach na parterze rozmieszczono: kolekcję fotografii przedstawiających najbardziej zasłużonych dla Zakopanego ludzi, rekonstrukcję wnętrza chaty góralskiej ze wszystkimi sprzętami, oraz kolekcję strojów góralskich, pasów zbójnickich, instrumentów muzycznych, obrazów na szkle i innych przedmiotów rękodzieła góralskiego. Przy schodach na piętro rozmieszczono kolekcję zabytkowych uli, jeden z nich przedstawia św. Ambrożego, patrona pszczelarzy. Na piętrze dominuje ekspozycja przyrodnicza: flora, fauna i zbiory geologiczne. Uwagę przyciąga bardzo starannie wykonana mapa plastyczna (makieta) Tatr i Pienin, mapa geologiczna Karpat oraz dobrze zachowana czaszka niedźwiedzia jaskiniowego. Cenne zbiory znajdują się również w bibliotece i archiwum muzeum, jednak wstęp tam mają tylko badacze.
Dworzec Tatrzański
wzniesiony przez Towarzystwo Tatrzańskie, mieścił biura TT, bibliotekę, sale konferencyjno-balową i pokoje gościnne. Nazwa pochodzi od zrusycyzowanego słowa dwór (ros. dwariec) – obiekt ten nigdy nie miał nic wspólnego z komunikacją publiczną, stąd równolegle występująca (i mniej myląca) nazwa Dwór Tatrzański. Pierwszy, drewniany budynek z 1881 r., mieścił w sobie biura Towarzystwa Tatrzańskiego, czytelnię i salę konferencyjno-balową. Tak opisywał go Walery Eljasz:
W pięknem, a zabezpieczonem od ściśnienia miejscu, w samym środku wsi stanął w r. 1881 obszerny dom, kosztem Towarzystwa Tatrzańskiego, wedle planów architekta Karola Zaremby, a następnego lata otwarty na użytek publiczny. Spełnia on przeznaczenie tak zwanych „kursalonów” po zdrojowiskach. W dworcu tym piękna i wielka sala służy za punkt zborny członków Tow. Tatrzańskiego, gdzie się mieści czytelnia gazet wszelkich. W niej odbywają się odczyty, koncerty, różne zebrania towarzyskie, a nadewszystko wieczorami w święta i niedziele zabawy tańcujące, które słyną ze swobody. Dopóty jednak bawić się tu będą goście, jak zwykle dotąd wyśmienicie, dopóki zachowywanym będzie zwyczaj przybywania na reuniony w strojach spacerowych. Oprócz sali, lokalu, gdzie się znajduje bióro Tow. Tatrzańskiego, pokoi dla pań i dla mężczyzn w czasie zabawy, jest sala jadalna i kilka pokoi gościnnych na piętrze. Ogród naokoło budynku dopiero założony, stanie się tegoż wielką ozdobą i przyjemnością dla gości.
Budynek przetrwał wielki pożar Krupówek z 1899 r., ale… spłonął rok później podczas balu karnawałowego, w wyniku wybuchu lampy naftowej. Jak to zwyczajem Zakopanego bywało, na zgliszczach starego stanął większy i solidniejszy budynek. Tym razem, z obawy przed kolejnym pożarem, zdecydowano się zainwestować w konstrukcję murowaną. Projekt miał być – podobnie jak Muzeum Tatrzańskie – adaptacją stylu zakopiańskiego do budynku z cegły. Moim zdaniem nie wyszło to tak dobrze jak w przypadku muzeum, Dwór przypomina efekt połączenia bryły dworca kolejowego z dachem przywleczonym z góralskiej chałupy. Od razu widać, że tego budynku nie projektował Witkiewicz. Przed wojną budynek posiadał ciekawą werandę, która później została rozebrana, potęgując jego posępny charakter.
Budynek przez wiele lat stanowił również centralę TOPR. Przy wejściu znajduje się tablica upamiętniająca Klimka Bachledę – słynnego przewodnika TT i Ratownika TOPR.
Naprzeciw mostku wznosi się ciąg budynków położonych na gruntach Jana Gąsienicy-Staszeczka. W budynku z numerem 9 mieścił się prawdopodobnie najstarszy zakopiański pensjonat - „U Staszeczka”. W nim zamieszkał pierwszy proboszcz Zakopanego, ks. J. Stolarczyk, gdy objął parafię. Tu także zatrzymał się T. Chałubiński w 1873 r. Pod numerem 11 mieści się hotel Sabała. W tym miejscu funkcjonował od 1900 r. pensjonat„Staszeczkówka”, posiadający 30 pokoi, salę bilardową, restaurację, kort tenisowy i własne powozy dla gości. Przed I wojną światową mieszkał w nim Kazimierz Przerwa-Tetmajer z synem. W drugiej części hotelu Sabała (Krupówki 13) mieścił się przed wojną pensjonat „Gerlach”.
W dalszej części Krupówek zaczyna się zwarta miejska zabudowa międzywojenna. Tam gdzie teraz znajduje się budynek banku (ul. Krupówki 19), wcześniej stał dom Jana Krzeptowskiego, w którym mieściła się pierwsza ekspozycja Muzeum Tatrzańskiego i zarazem najstarsze muzeum regionalne w Polsce.
Dochodzimy do skrzyżowania Krupówek z ul. Kościuszki i Zaruskiego. Jest to centralny punkt Zakopanego i najbardziej zatłoczone miejsce na Krupówkach. Na rogu po lewej budynek dawnego hotelu „Giewont”. W okresie międzywojennym mieściła się tu znana na całą Polskę restauracja „Trzaski” prowadzona przez wybitnego restauratora Franciszka Trzaskę. Wytwornej restauracji już nie ma, do niedawna można było za to wpaść na Hot Wings’y do KFC. Teraz nie ma ani hotelu, ani knajpy, jest za to gigantyczny, bardzo elegancki salon sprzedaży marki Reserved. Po drugiej stronie ulicy stoi subtelny PRL-owski kloc hotelu „Gromada” (dawniej „Gazda”), naprzeciwko jeszcze subtelniejsza, 3-piętrowa zwalista bryłaUrzędu Pocztowego. Oryginalnie budynek był 2-piętrowy, posiadał zdobienia i dach w stylu zakopiańskim, ale w latach 30-tych dobudowano kolejne piętro i nadano mu rysy monumentalistyczne, by Krupówki nie były zbyt ładne.
Dochodzimy do rozwidlenia z ul. Gen. Andrzeja Galicy. Na rogu stoi charakterystyczny budynek wybudowany dla Samuela Leistena w 1900 r. Mieścił się tu hotel Centralny, parter zajmowały sklepy, w tym magazyn towarów bławatnych Leistena, przez co nie starczyło miejsca na restaurację – goście na posiłki musieli chodzić - po sąsiedzku - do „Morskiego Oka”.
"Morskie Oko" - ul. Krupówki 30
Obecny budynek pochodzi z 1901 r. i stanął na miejscu poprzedniego, drewnianego hotelu, który spłonął w wielkim pożarze Krupówek w 1899 r. Stanowi chyba najbardziej charakterystyczny element pejzażu przedwojennych Krupówek – piękny, z rozmachem zaprojektowany hotel z charakterystyczną werandą. Stanowił centrum życia kulturalnego ówczesnego Zakopanego, posiadał salę teatralno-balową na 200 osób zaprojektowaną przez St. Witkiewicza i znakomitą restaurację cieszącą się uznaniem zwłaszcza wśród artystów. Występowali tu m.in. Helena Modrzejewska, Ludwik Solski, Hanka Ordonówna, Eugeniusz Bodo, Ada Sari, Karol Szymanowski. Odbywały się tu również spotkania literackie z udziałem m.in. Jana Kasprowicza, Władysława Reymonta i Stefana Żeromskiego. Obecnie mieści się tu restauracja „Morskie Oko” i dyskoteka.
Krupówki 37 – w miejscu gdzie teraz mieści się Kawiarnia Europejska przed wojną mieściła się słynna księgarnia Leonarda Zwolińskiego, który prowadził tu również wydawnictwo. W tym miejscu można było kupić znakomite przewodniki i mapy synów Leonarda Zwolińskiego: Stefana i Tadeusza. Obaj byli wybitnymi badaczami tatr, speleologami, kartografami i taternikami - w dobrych księgarniach wciąż można kupić ich mapy. Sam budynek powstał w miejscu spalonego w czasie wielkiego pożaru Krupówek budynku drewnianego.
Bazar Polski (ul. Krupówki 41) powstał w 1911 r. dzięki staraniom hr. Wł. Zamojskiego, który przekazał na ten cel swoją działkę. Na parterze mieściły się sklepy, na piętrze znajdowała się sala wystawowa, która służyć miała prezentowaniu wyrobów rzemieślniczych i dzieł plastycznych, wspierając w ten sposób lokalną twórczość. Obecnie mieści się tu miejska galeria sztuki.
Dochodzimy do skrzyżowania z ul. Staszica i ul. Piłsudskiego. Oczko wodne na Foluszowym Potoku i mostek powstały w 1999 r. W założeniu miała to być ciekawa sceneria do robienia zdjęć z Giewontem w tle. Sądząc po popularności mostku wśród turystów, cel został osiągnięty. Obok oczka wodnego umieszczono rzeźbę górala siedzącego na ławce i czytającego gazetę z wyciętym środkiem. Obok położył swój kapelusz. Jak przyjrzymy się dokładniej, zauważymy również telefon komórkowy leżący obok, na ławce – nie budzi więc wątpliwości, że to współczesny góral. Jest to rzeźba upamiętniająca Tygodnik Podhalański, ale – ze względu na odłożony na bok kapelusz i telefon komórkowy (symbole tradycji i nowoczesności) oraz zmęczony wyraz twarzy górala – dla wielu obrazuje ona raczej rozterki współczesnych mieszkańców Podhala, szukających kompromisu między tradycją a nowoczesnością.
Willa 'Poraj' - ul. Krupówki 50
Zbliżamy się do końca Krupówek. Po lewej stronie mijamy Willę Poraj – drewniany budynek z 1887 r. o konstrukcji szkieletowej (w przeciwieństwie do konstrukcji z bali charakterystycznych dla góralszczyzny i stylu zakopiańskiego), zaprojektowany w stylu szwajcarskim. Charakterystyczna dla tego stylu jest smukła bryła domu i spora ilość delikatnych, ażurowych zdobień, w przeciwieństwie do nieco zwalistych i przaśnych budynków witkiewiczowskich. Przy omawianiu historii Szkoły Przemysłu Drzewnego opisałem spór jaki toczył się między jej pierwszymi dyrektorami a St. Witkiewiczem. Willa Poraj (zaprojektowana przez jednego z nauczycieli tej szkoły) jest świetnym unaocznieniem stylu, jaki w Zakopanem rozpowszechnić chciało to środowisko. Moda na budynki w stylu szwajcarskim ogarnęła wtedy niemalże całą Europę i gdyby nie zdecydowany sprzeciw St. Witkiewicza, który zaproponował własny styl, czerpiący inspirację z polskiego budownictwa ludowego, dzisiejsze Zakopane zdominowane by było budynkami podobnymi do tego. Osobiście bardzo mi się podobają obydwa style, natomiast cieszę się, że dzięki Witkiewiczowi Zakopane zachowało swój specyficzny koloryt i nie przypomina kopii kurortów Alpejskich. Jeżeli ktoś jednak woli zabudowę szwajcarską, to zapraszam do Krynicy-Zdroju, pięknego kurortu zaprojektowanego wedle zachodniej mody przełomu XIX i XX w. Deptak Krynicki jest niewątpliwie bardziej spójny architektonicznie niż Krupówki, a tamtejsze perły stylu szwajcarskiego wyglądają jak z baśni, ale identycznych kurortów powstały w całej Europie setki, natomiast Zakopane ze swoim ludowym, może nieco przaśnym stylem – jest tylko jedno.
Za willą (Krupówki 50b i 50c) stoją budynki, w których w latach 90-tych XIX w. dr. Bronisław Chwistek uruchomił sanatorium przeciwgruźlicze, nazywane przez złośliwych „umieralnią dra Chwistka”. Obecnie mieści się tam hotel Kasprowy Wierch. Na samym końcu deptaka stoi pomnik hr. Władysława Zamojskiego, wielkiego dobroczyńcy Zakopanego. Na tym kończy się nasz spacer Krupówkami. W tym miejscu zaczyna się trasa spacerowa śladami Witkiewiczów – na Antałówkę, z której można również zejść na trasę spacerową po Kuźnicach. Serdecznie zapraszam!
Może zainteresuje Cię również:
-
1:30h
Spacerem: na Antałówkę
Śladami Witkiewiczów, wśród najpiękniejszych realizacji stylu zakopiańskiego, po piękne widoki z Antałówki
2015-10-02 -
1:30h
Spacerem: ul. Kościeliska
Przez najstarszą część Zakopanego, pamiętającą czasy pierwszych letników, na Krzeptówki
2015-10-02 -
5:30h
4:00hZimą: na Kościelec
Piękna widokowo, dość bezpieczna lawinowo a jednocześnie dostarczająca mocnych wrażeń i weryfikująca doświadczenie górskie.
2019-02-01