Skarby Doliny Kościeliskiej
Dzieje poszukiwaczy skarbów-wykute w skałach tajemne znaki, legendy, dawne spiski
Najstarsze znane ślady obecności ludzkiej w Dolinie Kościeliskiej sięgają 1531 r., wtedy nieznany poszukiwacz skarbów wyrył na jednej ze skał w rejonie Żlebu pod Wysranki znaki orientacyjne. Działalność poszukiwaczy skarbów, przeczesujących jaskinie w dol. Kościeliskiej w poszukiwaniu legendarnych bogactw, zaczęła się zapewne znacznie wcześniej, ale dowodów na to nie mamy.
A gdzie takie miejsca można znaleźć? No oczywiście w okolicach majestatycznego Lodowego Szczytu (przez setki lat uważanego za najwyższy w Tatrach), Morskiego Oka, Doliny Pięciu Stawów i właśnie w Dolinie Kościeliskiej. Niedostępne skały, żleby, wąwozy, zalane wodą lub pionowe jaskinie-studnie... to wszystko działało na wyobraźnię, stąd tyle legend, których bohaterką jest Dolina Kościeliska - a dokładniej - skrywane w niej bogactwa. Te najważniejsze to: o kaczce znoszącej złote jaja, o hufie pancernym króla Bolesława, o jaskini pełnej skarbów ukrytej na skale zw. „Sową” dostępnej tylko po rzemiennej drabinie, o skarbach ukrytych w Jaskini Pisanej, o kościach Janosika wyrzucanych przez Potok Kościeliski.
Te same względy zdecydowały o popularności Doliny Kościeliskiej wśród zbójników i innych osobników chcących ukryć coś wartościowego. Lepiej przecież ukryć skarb na niedostępnej turni lub w jaskini, do której trzeba opuszczać się po linie lub brodzić po szyję w lodowatej wodzie, niż we własnym ogródku... Zbójnicy mieli jeszcze inne argumenty przemawiające za Doliną Kościeliską. Po pierwsze, tędy, przez Tolmanową Przełęcz, biegła łatwa przeprawa z węgierskiej strony Tatr, wybierana często przez kupców, więc to tu zbójnicy zasadzali się na czatach. Po udanym rabunku mogli więc szybko ukryć łup w ustalonej skrytce, zanim rozpocznie się pościg. Po drugie, przez Tolmanową Przełęcz wracali często sami zbójnicy ze zbójowania po węgierskiej stronie, za nimi nierzadko jakiś pościg, więc wygodnie było ukryć gdzieś po drodze łup. Po trzecie, w Dolinie Kościeliskiej wybudowano hutę, więc jak już nie było innych celów do łupienia, w ostateczności można było złupić kasę huty, a następnie uciec gdzieś w las i ukryć po drodze łupy.
Zarówno miłośnicy mitycznych skarbów, poszukiwacze zbójnickich łupów, jak i sami zbójnicy zostawiali po sobie różne tajemne znaki. Cóż, w Tatrach nie jest trudno się zgubić, drzew sporo, kamieni sporo, a w dodatku jak się ktoś porywa na mityczne skarby, może łatwo zostać omamiony przez jakieś złe duchy, karłowate pigmei, Podskarbiego, czy inne szkarady i zgubić trop skarbu. Trzeba więc było ryć po skałach krzyże, magiczne znaki (w celu ochrony) no i oczywiście znaki orientacyjne (na wypadek omamienia – by można było w innym terminie wrócić w to samo miejsce i kontynuować poszukiwania). Ci zaś, co chcieli chować jakieś skarby (najczęściej zbójnicy lub hrubi gazdowie w obawie przed zbójnikami), żywili nadzieję powrotu po ukochane skarby. Trzeba więc było jakoś oznaczyć drogę do tego miejsca, by kiedyś bez trudu je odnaleźć, bądź też w obliczu śmierci przekazać sekret potomkom.
Obok rysunki niektórych takich znaków z Doliny Kościeliskiej: 1 – rys. poszukiwacza skarbów/hawierza (górnika) pochodzący ze Skały Pisanej – widoczny z drogi prowadzącej przez dolinę; 2, 3 – rys. przedstawiające napisy wyryte w Jaskini Poszukiwaczy Skarbów (Hostia, krzyż, IN (Iesus Nazarenus?) AMN (Amen?) – pewnie dla ochrony przed duchami, drabinka (po drabinie trzeba wejść do groty), dom, strzały (jakieś oznaczenia dot. skarbu?); 4, 5 – napisy wyryte w Wąwozie Kraków, nieopodal Jaskini Poszukiwaczy Skarbów, poza datą znaczenie symboli nieznane; 6 – jeden z wielu Krzyży wyrytych w Wąwozie Kraków – zapewne miały chronić przed złymi mocami; drugi rysunek – napisy wyryte w żlebie w pobliżu Bramy Kraszewskiego: nazwiska trzech ostatnich słynnych zbójników: Kubińca, Staszla i Tylki, jakieś znaki określające miejsce ukrycia skarbu, no i ten intrygujący napis - sukaj a najdzies...
Poza tajemnymi znakami poszukiwacze i właściciele skarbów pozostawili po sobie „spiski” - w przypadku poszukiwaczy były to zbiory ich tajemniczej wiedzy na temat miejsc ukrycia skarbów, różnych uroków, czarów, szkaradnych stworów czających się na śmiałków itp., natomiast w przypadku właścicieli skarbu – były to pilnie strzeżone opisy drogi do miejsca ukrycia, często dołączane do testamentu. Poniżej fragmenty ciekawszych spisków:
Pytaj się do Jurgowa, z Jurgowa przepraw się na Polską stronę przez wodę Biały Dunajec... [dalej różne znaki, jak ręka, łuk i strzała. Sam opis drogi jest jak na tego rodzaju przewodniki dosyć trzeźwy i jasny. Widać powstał pod wpływem bezpośrednich wrażeń, jakie odebrał opisujący] przyjdziesz pod sam wierzch tych gór do jednej rędziny pod wysokie skały zawieszone nad tobą, tak ci się będzie zdawało, iż na cię spadną. Idź prosto do tych gór, nie udawaj się na zachód, tylko zawsze na wschód słońca, tak długo idź, aże już ze wszystkich górskich zaroślin drzewa różnego wynijdziesz. Uważaj pilno wysokiej, samej w sobie, ostrej skały, nakształt jakiej okrutnej wieży od wschodu słońca. Z tej strony to jest najpierwszy Mnich — znakiem, gdzie ty masz bydź. Teraz się obróć na lewą stonę od wysokich wierzchów, tam bezpiecznie podejdziesz, aże przyjdziesz na jedną straszną dolinę głęboką, wszystką śniegiem zarzuconą. […] ujżrysz dziurę jako na dwie siągi od ziemie, idź do niej, a powróciwszy postąp sobie nie głupio i swoim rozumem udaj się do domu [...]Obaczysz ścieny rozlicznymi kamieniami drogimi wysadzone. Osobliwie Hiacynth najprzedniejszy, w niebieskim kolorze, szmaragdy, topazy w zielonym kolorze wydające się, a osobliwie znajdują się tu solidyny zwane kamyki [...]. Na drugiej stronie od południa jest perłowa macica do wysadzania różnego naczynia. Przypatruj się nad sobą, zobaczysz tam jak najpiękniejsze i najśliczniejsze kryształowe strzechy, to jest jak u dachu lody umarźnione.
Gdy jusz ku tej dziurze przydziesz, zaraz będzie na cię Podskarbi kamieniami ciskać. Przestrzeż tedy swoich socyuszów, ażeby żadnych złych myśli nie mieli, a temu, który cię tam prowadzi zapłać jakoś się z nim umówił... Pan Bóg ma nad swojemi skarbami Duhy, pigmei nazwane. Ci Duchowie żadnego tam bez woli Bożej nie puszczą, dlatego umiarkuj się, abyś był czystego serca, a przychodząc na to miejsce, Pater i Ave mówił i s. Jana Ewangeliją.
Może zainteresuje Cię również:
-
Zakopane - historia
Jak osada pasterska stała się letnią i zimową stolicą Polski. Początki Zakopanego i polskiego taternictwa
2019-11-11 -
Zakopane - jak przetrwać
Zakopane, choć bywa hałaśliwe, drogie i pełne tandety, potrafi oczarować swoim urokiem każdego.
2015-09-30 -
Tatry i Podhale
Wszystko, co najważniejsze o Tatrach i Podhalu. Najciekawsze szlaki, atrakcje, kurorty, wydarzenia, zabytki.
2016-02-10